„Jurek Bitschan - obrońca Lwowa”
Mamo najdroższa! Bądź zdrowa! Do braci idę w bój. Twoje uczyły mnie słowa, nauczył przykład Twój. Pisząc to Jurek drżał cały, Już w mieście walczy wróg. Huczą armaty, grzmią strzały, Lecz Jurek nie znał trwóg...
Wymknął się z domu, biegł śmiało, Gdzie bratni szereg stał, Chwycił karabin w dłoń małą, Wymierzył celny strzał! Toczy się walka zacięta, Obfity śmierci plon. Biją się polskie "Orlęta" Ze wszystkich Lwowa stron.
Bije się Jurek w szeregu, Cmentarnych broni wzgórz. Krew się czerwieni na śniegu, Lecz cóż tam krew - ach, cóż? Jurek na chwilę upada, Lecz wnet podnosi się, Pędzi, gdzie wrogów gromada, Do swoich znów rwie się.
Rwie się, lecz pada na nowo... - Ach, mamo, nie płacz, nie!... Niebios przeczysta Królowo! Ty dalej prowadź mnie... Żywi walczyli do rana, Do złotych słońca zórz - Ale bez Jurka Bitschana, Bo Jurek spoczął już...
Anna Fischer
„Piosenka o cmentarzu Łyczakowskim”
Listopad sypie garściami liści Na grządki, w których pokotem śpią Małe batiary - gimnazjaliści - Pod czarną ziemią - za siwą mgłą.
Śmierć, co po drodze, to kosa zetnie. Po ziemi chodzi z głową wśród gwiazd. Czternastoletnie... Piętnastoletnie... I już im groby zagłuszył chwast.
Matka płakała: Czyś ty zwariował? Ojciec się gniewał: Czyś ty się wścikł?! Zamknął go w domu, czapkę mu schował. Kolega gwizdnął - i chłopiec znikł.
Chłopiec od szewca, chłopiec od krawca, Chudy gazeciarz, różowy skaut. Patrzcie się, jaki znalazł się zbawca! Akurat ciebie trzeba na gwałt!
Kto go tak uczył? Kto go tak skusił? Jaka muzyka? Do jakich słów? Kto go opętał? Kto go przymusił, Żeby on ginął? Za co? Za Lwów! -
Kto mu wyszeptał słowo nadziei, Że on na zawsze, na wszystkie dni, Do polskiej mapy ten Lwów przyklei gumą arabską... Kropelką krwi...?
Marian Hemar
„Przyśniła się dzieciom Polska”
Przyśniła się dzieciom Polska czekana przez tyle lat, do której modlił się ojciec, za którą umierał dziad.
Przyśniła się dzieciom Polska, w purpurze żołnierskiej krwi, szła z pola bitym gościńcem, szła i pukała do drzwi.
Wybiegły dzieci z komory, przypadły Polsce do nóg i patrzą - w mrokach przyziemnych posępny czai się wróg.
Dobywa ostre żelazo zbójecką podnosi dłoń ... Więc obudziły się dzieci i pochwyciły za broń
Edward Słoński
„O Antosiu Petrykiewiczu”
W pamięci ten żołnierz mały, Który obronił Lwów Dla Polski Chwały: Czapka większa od głowy, Pod którą widać włos płowy. A na obszernym mundurze Jak ze starego brata Na łacie łata, Dziura na dziurze.
Henryk Zbierzchowski
„Obrońcom Lwowa”
Co was powiodło chłopcy małe Z gołymi dłońmi na armaty, Na las bagnetów, w śmierć i chwałę? Czy wam się przyśnił sen skrzydlaty, Sen o Kordeckim - Częstochowie, Najświętszy z chwały snów, Żeście w bój poszli jak orłowie W kresowy bój - za Lwów?!
Zniszczone dwory - wsie w pożarze. Łzy dziewic, sierot, wdów ... I wyście poszli - przednie straże Na bój za polski Lwów!
Tadeusz Karyłowski
„Strofy Lwowskie”
My jesteśmy z tej jedynej Troi,
Z tej jedynej na cały świat,
Którą kiedyś, w śmiertelnej potrzebie
Hektor zdołał przed wrogiem obronić,
A miał wtedy
Piętnaście lat.
A był wtedy w gimnazjalnym mundurku,
W surducinie ulicznego baciarza,
A miał wtedy piętnaście lat,
Gdy w kul bzyku i granatów huku
Na kamieniu się urodził,
Na bruku,
I na kamień swą śmiercią się kładł.
Ale miasto obronił swoje,
Ale swoją ocalił Troję.
A miał wtedy piętnaście lat.
Marian Hemar
|