Olga Drahonowska-Małkowska
144BDH Drzewa im. Olgi i Andrzeja Małkowskich
Olga Drahonowska-Małkowska PDF Drukuj


 

 

 

Olga Drahonowska – Małkowska urodziła się 1 września 1888 roku w Krzeszowicach koło Krakowa. Rodzice, Karol i Zofia Drahonowscy byli Czechami, lecz Olga od najmłodszych lat czuła się Polką. Jej ojciec był zarządcą w dobrach hrabiego Adama Potockiego. Życie Oleńki upływało więc w dostatku.

Lata dziewczęce Olga spędziła w domu, gdzie uczyła się, zdając co roku w szkole egzaminy kończące klasę. Również maturę zdała jako eksternistka – przyjechała do szkoły tylko na sam egzamin.Po maturze, wraz z rodzicami przeniosła się do Lwowa, gdziePałac w Krzeszowicach zapisała się na Uniwersytet Lwowski, na kierunek przyrodniczy. Po dwóch latach nauki zrezygnowała, przenosząc się do Konserwatorium Muzycznego, do klasy fortepianu. Równocześnie rozwijała swe uzdolnienia plastyczne w dziedzinie rzeźby na specjalnych kursach.

W okresie studenckim Olga należała do Stowarzyszenia „Eleusis”, propagującego (głoszącego) moralne odrodzenie społeczeństwa na drodze poczwórnej abstynencji (wstrzemięźliwości): od alkoholu, od tytoniu, gier hazardowych i od rozpusty. Należała również do Towarzystwa Gimnastycznego „Sokół” i do niepodległościowego „Zarzewia”, które było organizacją wojskową, częściowo tajną.

Pamiętać należy, że był to czas, kiedy Polska była pod zaborami, podzielona między trzech okupantów: Rosję, Austrię i Niemcy. Nie było jej na mapach świata. Jakiekolwiek próby odzyskania wolności były karane ciężkim więzieniem lub zsyłką na Syberię z długoletnim wyrokiem (po 10 – 20 lat). Olga należąc do „Zarzewia” ryzykowała, że zostanie aresztowana i wywieziona.

W grudniu 1910 roku, na odczycie w „Zarzewiu” poznała Andrzeja Małkowskiego i wówczas to po raz pierwszy zetknęła się z ideą skautową.

W 1911r. założyła pierwszą polską drużynę skautek (harcerek). Była to III Lwowska Drużyna Skautek im. pułkownik Emilii Plater powołana do życia w pierwszym rozkazie z dnia 22 maja 1911r. W latach 1911 – 1912 była pierwszą Komendantką Skautek w Naczelnej Komendzie Skautowej. Latem 1912 na obozie w Kosowie drużyna Olgi zaczęła używać pozdrowienia „Czuwaj”, które bardzo szybko rozpowszechniło się w całej organizacji. W tym samym, 1912 roku, dostosowała wiersz Ignacego Kozielewskiego, dopisując równocześnie refren „Ramię pręż...” do melodii pieśni rewolucyjnej „Na barykady ludu roboczy...”, który potem został hymnem ZHP.

Pod koniec 1912r. Olga zaczęła poważnie chorować na płuca i wiosną 1913 roku – wraz z Andrzejem Małkowskim – wyjechała ze Lwowa na leczenie do Zakopanego. Tam 19 czerwca tegoż roku wzięli ślub. Ślub prawdziwie harcerski, bo oboje byli w mundurach, a udzielał go również harcerz, ksiądz Kazimierz Lutosławski.

W Zakopanem aktywnie włączyła się w pracę skautową, zakładając żeńską drużynę skautek.

Po wybuchu, w 1914r. I wojny światowej oboje podjęli wojenną służbę: Andrzej wstąpił do Legionów Polskich Józefa Piłsudskiego, a Olga stanęła na czele zakopiańskiego harcerstwa, organizując pocztę rozstawną, „Herbaciarnię” wraz z posiłkami dla wczasowiczów zaskoczonych niemal z dnia na dzień wojną i ochronkę (czyli przedszkole) dla dzieci.

W 1915 roku urządziła wraz z Andrzejem (który wystąpił z Legionów, odmawiając złożenia przysięgi wierności dla Austrii) tajne składy broni w tatrzańskich jaskiniach (dol. Kościeliska, na Nosalu). Gdy policja austriacka wyśledziła te składy, Małkowscy z podrobionymi paszportami 15 lutego 1915 r. wyjechali z Zakopanego, najpierw do Wiednia, a następnie przez Szwajcarię, Francję i Anglię do USA. Tam 30 października 1915 roku Olga urodziła syna, nadając mu imię Lutyk. Imię to pochodzi od nazwy plemienia starogermańskiego, które było bardzo dzielne.

Rok później Olga wróciła do Europy. Początkowo do Francji, a od 1917 r. do Szwajcarii. Aby się utrzymać bardzo ciężko pracowała w gospodarstwie ogrodniczym. Od końca1917 r. pracowałaAndrzej z Lutykiem jako nauczycielka muzyki w Ecole Nouvelle (Szkole Nowego Typu) w Chexbres (czyt. Szeksbre). W 1918 r. wraz z synem przeniosła się do Anglii, gdzie rozpoczęła organizowanie polskiej szkoły w Londynie przy Polish Relief Found. Prace te wkrótce przerwała epidemia „hiszpanki” (rodzaj bardzo ciężkiej grypy, na którą wymierały całe rodziny). Olgę pielęgnował mąż, przebywający właśnie na urlopie z wojska (sam chorował już wcześniej) i jej stan poprawiał się. Jednak tygodniowy urlop Andrzeja  szybko się skończył i musiał on wracać na front swojej jednostki w Armii Kanadyjskiej. Było to ostatnie spotkanie Andrzeja z Olgą i jedyne spotkanie z synem Lutykiem.

Andrzej wkrótce uzyskał przeniesienie z Armii Kanadyjskiej do polskiejArmii gen. Hallera i nie mógł tak szybko uzyskać ponownie urlopu.

Olga po chorobie (w połowie listopada 1918 r.) przeniosła się do Torquay na południu Anglii. Podjęła pracę kustosza zbiorów rodziny Krajewskich. W zbiorach tych było m.in. paryskie biurko J. Słowackiego, kilka tysięcy cennych książek, obrazy, arrasy itp.

15 stycznia 1919 roku zginął w katastrofie morskiej, w Cieśninie Messyńskiej na Morzu Śródziemnym Andrzej Małkowski. Od zupełnego załamania psychicznego uratowała Olgę silna wiara w Boga i choroba Lutyka. Chłopiec uległ silnemu poparzeniu i druhna Oleńka musiała wytężyć wszystkie siły, aby go uratować i przywrócić do zdrowia. W tym czasie Olga otrzymała posadę nauczycielki muzyki i wf w dwóch angielskich szkołach. Wkrótce założyła gromadę zuchową i drużynę skautek. W Torquay mieszkała i pracowała do 1921r., kiedy to w listopadzie wróciła do Polski, do Zakopanego. Od razu też rozpoczęła pracę w Szkole Gospodarstwa Domowego w Kuźnicach (koło Zakopanego), gdzie uczyła grupę Ślązaczek języka polskiego, literatury, geografii i historii Polski, a oprócz tego miała lekcje j. angielskiego i muzyki dla tzw. „panien z dobrego domu”.

Od września 1922 roku otrzymała posadę w państwowym gimnazjum w Zakopanem. Zajęta była od rana do wieczora i dopiero wtedy mogła się zająć siedmioletnim Lutykiem. W ciągu dnia opiekowały się nim uczennice Szkoły Gospodarstwa Domowego oraz wilczyca Zbójka i oswojona kawka Siwa. W niedzielę Olga z Lutykiem, Zbójką i Siwą często wyruszała na wycieczki w góry, a górale widząc ich nazywali „familią Małkowskich”.

Już w lecie 1922 r. Olga wzięła udział w II Konferencji Programowej Instruktorek w Spuszy koło Grodna, wygłaszając tam referat. Tego samego lata wraz z Jadwigą Falkowską i Janiną Tworkowską wzięła udział w II Międzynarodowej Konferencji Skautek w Cambrigde w Anglii.

W 1924 roku została mianowana komendantką I Narodowego Zlotu Harcerek , który odbył się w Świdrze pod Warszawą. Wzięło w nim udział ok. 800 harcerek. Po tym Zlocie wyjechała na  III Światową Konferencję Skautek do Anglii, gdzie przewodniczyła polskiej delegacji.

Również w 1924 roku rozpoczęła budowę „Rzeczpospolitej Lutyckiej”, czyli Szkoły Pracy Harcerskiej w Sromowcach Wyżnych. Finansowobardzo pomogło wsparcie dh Violetty Masson z Anglii, przyjaciółki druhny Oleńki. Swój wkład miały także harcerki polskie. Gdy tylko rozeszła się wieść, że dh. Małkowska buduje szkołę harcerską, zgłosiły się do pracy drużyny z całego kraju. Jako pierwsze przyjechały na obóz roboczy do Czorsztyna (koło, którego leżą Sromowce Wyżne) harcerki z Chorągwi Poznańskiej. Dziewczęta robiły dosłownie wszystko: roboty murarskie, ogrodnicze przy zakładaniu ogrodu itp.

23 sierpnia 1924 roku odbyło się poświęcenie kamienia węgielnego „Cisowego Dworku”, największego budynku szkoły, która otwarła swe podwoje już wiosną 1925 roku.

Szkołę Pracy Harcerskiej wkrótce rozbudowano, budując w 1927r. „Orle Gniazdo” (nazwa pochodzi od zastępu „Orły”), a w 1929 r. „Watrę”. Jako miejsce swojego wypoczynku wybudowała dh. Oleńka „Pustelnię” – domek w górach oddalony od Sromowiec Wyżnych o ok. 1 godziny marszu. „Cisowy Dworek” nie ograniczał się tylko do pracy harcerskiej. Harcerki uczyły gospodynie warzywnictwa, przędzenia wełny, rękodzieła artystycznego, higieny życia codziennego. Propagowały czytelnictwo i działania kulturalne. „Cisowy Dworek” roztaczał także bezpłatną opiekę lekarską nad okoliczną ludnością.

W 1927 roku władze harcerskie obdarzyły dh. Olgę Małkowską godnością Harcmistrzyni Rzeczypospolitej, a rząd polski odznaczył ją w uznaniu zasług dla pracy niepodległościowej i harcerskiej Krzyżem Oficerskim Orderu Polonia Restituta oraz Krzyżem Niepodległości.

W 1928 r. utworzony został Komitet Międzynarodowy (późniejszy WAGGGS) złożony z 9 osób. W jego skład weszła Olga Małkowska. Podczas wyborów nie kierowano się narodowością, ale zasługami i doświadczeniem w pracy skautowej.

W 1931 roku wybrano Druhnę Oleńkę na reprezentantkę młodzieży skautowej całego świata w Komitecie Opieki nad Dziećmi i Młodzieżą w Lidze Narodów (dzisiejsze ONZ) w Genewie.

VII Światowa Konferencja Skautek w 1932 roku – spotkanie najwybitniejszych przedstawicielek swoich organizacji narodowych, które odbyło się na Buczu koło Bielska. Komendantką tej Konferencji została mianowana Olga Małkowska. Na Buczu obecna była również żona gen. Roberta Baden-Powella, Naczelna Skautka Świata, Lady Olave Baden-Powell. Mądrym pomysłem organizatorów tej Konferencji było rozmieszczenie wokół Bucza (nazwa góry, ma której był ośrodek harcerski) wielu obozów harcerskich i jednej kolonii zuchowej. Odwiedzające je skautki były zachwycone estetyką obozów i sprawnością polskich harcerek.

W żeńskim światowym ruchu skautowym Olga miała bardzo wysoką pozycję (na Buczu została ponownie wybrana w skład Komitetu Światowego). Była w świecie bardzo znana, lubiana i szanowana. Pozwalało jej to pełnić rolę pewnego rodzaju ambasadora polskiego harcerstwa, przeka-zującego innym organizacjom skautowym te specyficzne w polskim harcerstwie wartości.

Zbliżał się 1 września 1939 roku. W Polsce ogłoszono powszechną mobi-lizację w związku z pogarszającą się sytuacją międzynarodową i zagrożeniem ze strony Niemiec. 30 sierpnia 1939r. Lutyk wyjeżdża ze Sromowiec do Warszawy, by zgłosić się do wojska. Miał z tym zresztą wiele kłopotów, ponieważ miał obywatelstwo amerykańskie, gdzie się urodził. Druhna Olga towarzyszyła mu aż do Trzebini. Tam nastąpiło pożegnanie – bolesne, bez słów. Lutyk namawiał matkę, by wyjechała do Anglii, do przyjaciół, ale nie chciała.

Powrót Olgi do Sromowiec był trudny. 1.09.39. o świcie była w Nowym Targu. Stamtąd piechotą, czasem tylko napotkanym wozem, usiłowała przedostać się do swoich. Gdy dotarła do mostu pod miejscowością Huba okazało się, że jest on zaminowany, a lonty już zapalone. 51-letnia Olga błyskawicznie podjęła decyzję – biegiem, na drugą stronę mostu! Zdążyła. Chwilę później most z hukiem wyleciał w powietrze. Niemcy zbliżali się bardzo szybko. Robiło się coraz groźniej i niebezpieczniej. Za Falsztynem (miejscowość koło Czorsztyna) drogi Olgi i hitlerowców skrzyżowały się – Niemcy przejeżdżając autem ostrzeliwali zupełnie bez powodu drogę, którą maszerowała Olga. Druhna Oleńka zdecydowała w tej sytuacji nie iść do samych Sromowiec, ale do niedaleko od nich stojącej, ukrytej w lesie „Pustelni”, leżącej w połowie drogi między Czorsztynem a Sromowcami. Gdy dotarła na miejsce, okazało się, że byli tam już wszyscy mieszkańcy „Cisowego Dworku”. Wkrótce „Pustelnia” została również ostrzelana przez Niemców. Fakt ten zaważył na dalszych losach Oleńki. Podjęto decyzję ewakuacji. Przed samym wymarszem Druhna Oleńka wzięła z najbliższej grządki garść ziemi, ojczystej ziemi – na pamiątkę, na tułaczkę, bo nie wiedziała czy jeszcze wróci do Ojczyzny. Tak zaczęła się jej wędrówka, która miała trwać aż 22 lata. Początkowo celem miał być Lwów, gdzie mieszkała matka i siostra Olgi Małkowskiej. Grupa mieszkańców „Cisowego Dworku” pod „dowództwem” druhny „Gaździny”, jak nazywali Oleńkę mieszkańcy Sromowiec wędrowała pieszo przez Krościenko i Łącko, wozem do Sącza, potem znowu pieszo do Grybowa i Stróż, by 5 września 39 r. znaleźć się pod Lwowem, w Gródku Jagiellońskim (ok. 50 km), dokąd dojechali pociągiem ewakuacyjnym ze Stróż. Tu na stacji kolejowej przeżyli nalot hitlerowskich bombowców, po którym Olga zrezygnowała z dotarcia do Lwowa. Postanowiła udać się do Kosowa, blisko granicy polsko-rumuńskiej. Znajdowało się tam sanatorium dr. Tarnawskiego, przyjaciela Olgi.

8 września 1939 r. trochę pieszo, trochę wozem i koleją, dotarła do Kołomyji, a stamtąd autobusem do Kosowa. Dr Tarnawski przyjął ich bardzo serdecznie i zaopiekował się nimi. Kiedy 17.09.39r. Armia Czerwona zadała Polsce zdradziecki cios w plecy (mimo umowy polsko-rosyjskiej o nieagresji), wkraczając na całej długości granicy, Olga podjęła decyzję o wyjeździe z kraju, tym bardziej, że była już na listach osób poszukiwanych przez Gestapo (niemiecka policja polityczna), a przeznaczonych do aresztowania i rozstrzelania. Wyjechała. Przez Rumunię, Jugosławię, Włochy i Francję, dzięki interwencji światowych władz żeńskiego skautingu, dotarła w październiku 1939 roku do Anglii. W kilka tygodni później, 14.11.39. Królowa Brytyjska w londyńskiej Głównej Kwaterze Skautek osobiście udekorowała Olgę Małkowską Brązowym Krzyżem Zasługi mówiąc: „Daję Ci go dla harcerek polskich, lecz nikt nie zasłużył na niego bardziej niż Ty”. Wzruszona Oleńka odpowiedziała: „Przyjmuję go jako depozyt, a kiedy wrócimy do Polski, zawiśnie on w naszej Głównej Kwaterze na honorowym miejscu”. Losy tego Krzyża nie są znane. Prawdopodobnie zaginął podczas wojny.

Już w styczniu 1940 r. Olga otworzyła w Dortmounth, w hrabstwie Devon nad morzem, Dom Polskiego Dziecka. Aby zdobyć fundusze na jego utrzymanie Olga jeździła po Anglii z odczytami o Polsce. Jesienią tego samego roku, na skutek zagrożenia wojennego (ustawiczne bombardowania w tym rejonie Anglii), przeniosła się do Szkocji, do rezydencji Castlemains lorda Erla of Home (późniejszego premiera Anglii) w hrabstwie Lankarshire. Część domu Olga pozostawiła do użytku polskim harcerzom, przebywającym w Wielkiej Brytanii – żołnierzy, marynarzy i lotników. Jak do tego doszło? Otóż we Francji Rząd Emigracyjny chciał narzucić harcerstwu zarząd komisaryczny, czemu przeciwstawiła się większość znajdujących się na emigracji instruktorów. Po ewakuacji do Anglii instruktorzy harcerscy służący w wojsku zorganizowali w Perth, w Szkocji Zjazd, na którym wybrano Komitet pełniący funkcję Tymczasowej Rady Naczelnej. Na jego czele postawiono Olgę Małkowską. W tej sytuacji Rząd Emigracyjny odłożył projekt zarządu komisarycznego, ale nie przyjął i nie zatwierdził składu Komitetu. Mimo to Komitet pod przewodnictwem Olgi rozpoczął natychmiast pracę.

Oleńka w tym czasie pracowała bardzo intensywnie: prowadzi Dom Polskiego Dziecka, uczy w istniejącej tu szkole, jeździ z odczytami, jest aktywna w harcerstwie i w skautingu międzynarodowym, współpracuje z miejscową ludnością. Rosnące koszty utrzymania Domu skłoniły Olgę do zwrócenia się do emigracyjnego Ministerstwa Oświaty z prośbą o pomoc finansową. Odpowiedź była „rewelacyjna” – miała otrzymać dotację w wysokości 5 funtów na miesiąc (tyle co ówczesna, przeciętna emerytura). Oczywiście z takiej „pomocy” Olga zrezygnowała. Wkrótce spotkała Druhnę Oleńkę jeszcze większa przykrość – Ministerstwo Oświaty zawiadomiło ją, że z braku kwalifikacji nauczycielskich musi zrezygnować z prowadzenia szkoły w Castlemains i może zajmować się jedynie administracją Domu. Latem 1942 r. Olga opuściła placówkę i wyjechała do Londynu Następne dwa lata Olga bardzo intensywnie pracuje w harcerstwie i międzynarodowym skautingu, lecząc równocześnie chorobę płuc.

Zmieniła się w tym czasie sytuacja Komitetu Naczelnego, kiedy to w sierpniu 1942 r. Rząd Emigracyjny uznał go za „reprezentację na czas wojny Związku Harcerstwa Polskiego w Wielkiej Brytanii, krajach sprzymierzonych i neutralnych”. W styczniu 1943 r. spośród 19-osobowego Komitetu wybrano 7-osobowe prezydium z Olgą Małkowską jako przewodniczącą. Ponownie.

W światowym ruchu skautowym Olga jest również bardzo aktywna: jest członkiem Doraźnego Światowego Komitetu Pomocy Skautkom, przewodniczy jednemu z podkomitetów Komitetu Tymczasowego Skautek (dawne Światowe Biuro Skautek i Przewodniczek) oraz jest współzałożycielką GIS (Girls International Service) – organizacji niosącej pomoc zniszczonym przez wojnę krajom, a w szczególności otaczające opieką dzieci chore i bezdomne. Kiedy po zakończeniu wojny skautki z GIS-u chciały przyjechać do Polski, ówczesne władze komunistyczne nie wpuściły ich do kraju. Dary jednak dotarły za pośrednictwem Caritasu.

W latach 1944 – 48 Olga bardzo ciężko chorowała (porażenie nerwu równowagi) i nie mogła chodzić, a lekarze nie mieli nadziei, że z tego wyjdzie. W swych notatkach, z października 1944 roku, tak pisze o tym: „Lekarz twierdzi, że dostałam tego z przepracowania i zgryzoty. Przyznam, że mnie Warszawa dobiła (był to okres Powstania Warszawskiego, kiedy to Polacy samotnie walczyli, a rzekomy sojusznik, Rosjanie - Armia Czerwona ze spokojem się temu przyglądała zza Wisły, nie udzielając żadnej pomocy – przyp. E.D.). Dobiła mnie świadomość, że my tu nic zrobić nie możemy, podczas kiedy tam najlepsi giną... Chyba Bóg obrał sobie nas i przeznaczył do jakiegoś wielkiego celu, skoro nas teraz na takie próby wystawia. Żaden naród nie nacierpiał się tyle, co my. Może jedynie Żydzi. Mimo wszystko wierzę, jak zawsze wierzyłam, że Polska będzie jeszcze kiedyś potęgą w świecie, nie potęgą finansową ani polityczną, ani handlową, ale potęgą duchową. Ona (Polska – przyp. E.D.) to zdobywa krwią i męką straszliwą. Dziś Ona jest natchnieniem świata, jak powiedział Roosvelt (ówczesny prezydent USA – przyp. E.D.), jutro będzie drogowskazem. Gdy narody zaczną się gubić w labiryncie materialistycznych celów, Polska im wskaże drogę prawdziwego odrodzenia. Doprawdy Druhu, dumni powinniśmy być z tego, że należymy do takiego narodu. Ale równocześnie kładzie na nas ciężki obowiązek, by być Polakiem, to znaczy żyć szlachetnie”.

Nareszcie koniec wojny! Radość na ulicach, rozśpiewane, uśmiechnięte, roztańczone tłumy. Jednak w sercach wielu Polaków będących w maju 1945 roku w Anglii jest smutek, troska i ból podejmowanych decyzji: NIE WRACAĆ DO OJCZYZNY ! Wieści jakie docierają z Polski są przygnębiające. Po pięciu latach hitlerowskiej niewoli, rzekomi wyzwoliciele – Rosjanie zaczynają postępować tak samo, jak poprzednicy: aresztowania, więzienia bez wyroku, powszechne zastraszenie, wywózka do obozów, ale tym razem na wschód, na Syberię.

Druhna Oleńka, jak tysiące innych Polaków postanowiła pozostać w Anglii. Jedyną radością w tym czasie był szczęśliwy powrót Lutyka z wojny, o którym do 1943 r. nic nie wiedziała. Okazało się, że już w 1940 r. został złapany przez Niemców i osadzony w więzieniu, z którego uciekł. Ponownie schwytany, zamknięty został w obozie jenieckim we Włoszech, z którego uwolnili go Anglicy.

W kwietniu 1948 r. Olga nabyła piękną posiadłość – Hawson Court na południowym wybrzeżu Anglii, w którym zorganizowała ponownie Dom Polskiego Dziecka. Dom już własny, niezależny od jakichkolwiek władz emigracyjnych.

Jednym z głównych sposobów wychowywania było wdrażanie dzieci do pracy domowej. Obowiązywała ona wszystkich, nawet 4-letnie maluchy. Gdy jedno dziecko sprzątało schody, inne korytarz, a jeszcze inne sypialnię czy jadalnię. Po każdej grze lub zabawie dzieci musiały po sobie posprzątać.

Jeśli dziecko wyrządziło krzywdę drugiemu, winne było je przeprosić i krzywdę wynagrodzić. Ponosiło więc przykrą konsekwencję popełnionego czynu. Nie ponosiło natomiast tych skutków, jeśli mu to się przydarzyło przypadkiem, bez jego wyraźnej winy.

Dzieci przebywające w Hawson Court uczyły się w miejscowej szkole, ale j. polskiego i historii Polski uczyła Druhna Oleńka. Uczyła ich również pływania i zamiłowania do wędrówek, do przyrody i do przygody.

Z biegiem lat tęsknota Olgi za krajem ojczystym rosła. Brakowało jej codziennej polskiej mowy i ukochanych Tatr. Coraz częściej Olga myśli o powrocie do kraju, choć wie, że nie będzie to Polska wolna i niepodległa.

W 1959 roku zorganizowała wycieczkę swych dzieci do Polski. Pomogła jej w tym, mieszkająca w kraju, jej przyjaciółka dh. Józefina Łapińska. Większość dzieci umieszczono u ich rodzin (babcie, wujkowie, ciocie). Do Anglii wróciły oczarowane Polską. Niektóre z dzieci zaczęły namawiać rodziców do powrotu do kraju. Nie spodobało się to kręgom emigracyjnym do tego stopnia, że zaczęto namawiać rodziców do zabierania dzieci z Hawson Court i cofnęły moralne poparcie dla działalności Olgi.

Stanowisko Polonii przyspieszyło decyzję. Olga sprzedała Hawson Court i w kwietniu 1961 r. wróciła do Polski. Miała wówczas 73 lata.

Początkowo (przez rok) mieszkała we Wrocławiu. Potem, bardzo krótko, w Krakowie, by wreszcie osiąść już na stałe w Zakopanem. Po sprzedaniu samochodu, którym przyjechała z Anglii, i reszty ziemi w Sromowcach, kupiła mały domek na ul. Małe Żywczańskie 13a. Była blisko swoich ukochanych Tatr.

Początkowo udzielała lekcji j. angielskiego i w okresie letnim jeździła do swojej ulubionej „Pustelni” w Pieninach. Prowadziła obszerną korespondencję ze skautkami i przyjaciółmi z całego świata.

Ogromną radość sprawiały jej zawsze odwiedziny Lutyka z Anglii, który przyjeżdżał wraz z rodziną na każdy letni urlop.

Opiekowały się nią miejscowe Siostry Albertanki, sąsiedzi i odwieczna przyjaciółka Maria „Marol” Chmielowska. Odwiedzały ją starsze i młodsze harcerki oraz harcerze, pamiętały dawne „dworkowe” dzieci. Miała ponad osiemdziesiąt lat, gdy jeszcze samotnie chodziła na spacery w góry.

Druhna Oleńka zachorowała 11 stycznia 1979 r. Słabła z dnia na dzień, miała coraz gorszy apetyt i, jak to określiła „Marol”, „była obecna ciałem, ale nie duchem – umierała”.

Odeszła na „wieczną wartę” w nocy z 15 na 16 stycznia 1979 roku, równo 60 lat po śmierci Andrzeja. „Odeszła, przeżywszy pięknie długi wiek. Kruche zdrowie nie osłabiło silnego ducha. Słabość krusz, ducha tęż – pozostało jej hasłem” – tak pięknie pisała o niej jedna z jej dawnych wychowanek.Grób Olgi w Zakopanem

Pochowano Ją w mroźny, styczniowy dzień na tzw. nowym cmentarzu. Władze komunistyczne nie zezwoliły na pochówek na zakopiańskim starym Cmentarzu Zasłużonych, nie pozwoliły też na obecność harcerskich sztandarów, na przyjazd harcerskich władz. Obecni byli jednak na pogrzebie Pierwszej Polskiej Harcerki harcerscy seniorzy i harcerska młodzież. Z Anglii przyjechał Lutyk.

Kondukt pogrzebowy, mimo potężnego mrozu (ok. –25 st. C), liczył sobie kilkaset osób.

Nad jej grobem długo rozbrzmiewały harcerskie pieśni i piosenki.

 

Więcej znajdziesz np. w książce Barbary Wachowicz "Druhno Oleńko! Druhu Andrzeju!"

  Free joomla themes, professional web hosting.

Gościmy

Naszą witrynę przegląda teraz 1 gość